lubię to drzewo które bierze świetlne sekundy zgłębia ciepłą glebę i białe dzwony podskórnych jezior
zaciekle roztrąca przestworze wlewając się w inne
lubię bo siwieje notorycznie opada z rąk i bywa młode
jak to drewno nie wie
że krzesła nie muszą być wysokie lecz wygodne
drzwi takie którymi wystarczy przejść banknoty nie zielone lecz mocne
dym – że jest
|