Strona główna | Mapa serwisu | English version
 
Poezja > Roślinnienie > Rachunki

Rachunki

 

Po tłumiących tłumy

kościstych kościołach

nie rozglądaj się. Zwiedzamy.

 

Pokażę ci pierwszy przełom

od czasów koła

i pierwszy – po ostatnim.

 

Nie płosz muz muzealnych,

nie poróżniaj Dwóch Róż.

 

Przybyszu ze światłego świata,

zachowaj ciszę nad

dusznymi cieniami dusz.

 

Spójrz w wiele wyjaśniającą urnę

z miałem bytów

i zgubioną rakietę chłopca

ze środkowego paleolitu.

 

Skóry, włosy, zło złote,

drwiące ze mnie,

że lat nie liczę sobie

z takim jak one polotem

i – zamiast w pamięci –

wolę pisemnie.

 

Ja nie mniemam wcale,

że historia jest czegoś namiastką

i można ją wygłaszać bezkarnie,

jak na akademii szkolnej wierszyk.

 

Wszelka teraźniejszość

to zadanie z gwiazdką.

Algebra dla najzdolniejszych.


Copywright by Martyna Franczuk