Strona główna | Mapa serwisu | English version
 
Poezja > Roślinnienie > Klytia

Klytia

 

niebo zamknięte hermetycznie w widnokręgu

mantrą nocnego deszczu wionę

i teraz już wiem, już przeczuwam

że gwiazda to nie ciało niebieskie

lecz czworo oczu w ten sam punkt utkwione

 

one wyrastają na cedrowym śnie

stępione konturem, sokiem zbełtane

jak dwa ściśnięte pnie

w wysoką nawzajem związane altanę

 

*

 

księżyc jeszcze się przeciska

w świtania z perłowych chmur zawiniątku

oddalona od dnia i tak już go bliska

szukałam ciebie w jego oranżowym końcu

miast – – – na początku

 

światło przeziera się przez noc

jednak rozwarła się w niej szczelina! – –

nie wiem tylko, czy to światło, czy ten mrok

w heliotrop mnie zaklina…

pokropiony jak wstążki liliowe

Copywright by Martyna Franczuk