Nie wiem, kim wyjdę ze świata
i czy jeśli będę jeszcze kogoś kochać,
to będę kochać go już wyłącznie z nazwiska.
Życie to metamgnienie,
my mamy osobowości luster
– jesteśmy tym, co odzwierciedlamy,
a tunel do nieskończoności
dostrzeżemy tylko w drugich takich.
W starszych młodsi, w młodszych starsi.
Co i tak nie zmienia faktu,
że nie można w nas niczego zachować.
Pozostawieni na pastwę niejasności,
stajemy się owym chaosem,
ponoć sferycznym i wydrążonym
jak embrion kosmosu.
|