Strona główna | Mapa serwisu | English version
 
Poezja > Roślinnienie > Noc z soboty na niedzielę

Noc z soboty na niedzielę

 

 

Bóg włożył mnie w żebro

 

na moich oczach stworzył coś

zaraz za antymaterią

i na chwilę przed ochrowym bawołem

 

Adam zdjął z mojej szyi srebro

resztę owocu obrał ze skórki

 

źrenica rozpłynęła się w tęczówce

bo było w nas obojgu przeświadczenie

jak zachwyt tworzenia bolesne

i jak konieczność rozkładu zabójcze

 

trajektorie dziejów

które ów efekt zakrzywił

 

zapewniał żebym się nie martwiła

bo rajskie może być i miasto

że owszem może nastąpi

coś takiego jak poniedziałek

lecz póki trwa weekend

i jesteśmy sami

nie dotyczy nas to


Copywright by Martyna Franczuk