Strona główna | Mapa serwisu | English version
 
Poezja > Roślinnienie > Równośnienie

Równośnienie
gdybym była snem
nie obudziłbyś się ze mnie

choćby po to
by całować światło
od moich włosów
bardziej złote

we mnie
nie mogłoby cię zranić
potłuczone drobno ciepło
powab bodziszka
ani wilgoć sierści

i nawet gdybyś umarł
nie chciałbyś się budzić
z takiej śmierci

wystarczyłaby ci zupełnie
ta łagodna nad wszystkim
bezwiedność

ale ja jestem ciałem
które powtarza jedno

- każdy kształt istnienia

zwłaszcza tę łzę
dziwnie obojętną
strąconą pilnym
przebudzeniem


Copywright by Martyna Franczuk